wtorek, 13 listopada 2012

Jak zabić patriotyzm.

Przyszła chwila na zastanowienie. Marsz niepodległości w tłumie policja przebrana za cywili. Chwila rozpętania zamieszki. Nieumundurowani zaczynają szoł. Wkraczają służby umundurowane zaś ci w cywilu uciekają na zapewne jakiś znak czarnej floty z pałami i tarczami. Przeciętny Nowak czy Kowalski jest zdezorientowany. Chce uciekać nie może, jest odcięty, więc zaczyna się bronić przed niesłusznym atakiem mundurowych. Wpuszczają gaz i wszystko cichnie. Media pięknie kreują obraz niepodległej Polski. Siedząc w domu zastanawiasz się, czy to co czujesz do Ojczyzny jest słuszne? Czy Stalin robił to samo? Nazywając faszystami wszystkich z AK? I w ten sposób wszyscy głupsi ludzie nazywali faszystą  narodowca a przecież faszysta to komuch. A może za jego czasów podczas zamieszek mieli więcej jaj bo było wiadomo kto jest kto?
Po co takie przemyślenie. Przecież w tym marszu nikt nie zginął. Cieszmy się, że nazywają nas tylko faszystami. Cieszmy się złodziejstwem uprawnionym. Otwartymi granicami, przecież nie jest tak źle. Inni mają gorzej to dlaczego miałbyś/miałabyś mieć lepiej. Siedź z dupą na miejscu i ciężko pracuj a po niej ciesząc się czterema godzinami starannie wyselekcjonowanymi dla Ciebie programami w telewizji. Bój się zmienić cokolwiek. Zaprzecz jeśli się mylę, bo mylić się rzeczą ludzką. A ja młody jestem i może źle patrzę na to, w moim odczuciu, bagno. Bagno, bo jeśli nie będziesz się ruszać to być może nie utoniesz. W Państwie Polskim powinien sprawować pieczę król z twardą ręką a nie przekrzykujący się pijaczki spod budki z piwem którzy łącznie mają większe prawo głosu niż wykształcony profesor. "Aż śmiać się chce i rzygać" [cyt. A. Sapkowski]