niedziela, 20 stycznia 2013

Chcę płynąć razem z Tobą.



Jestem jak woda. Szukam sposobności na życie każdego dnia aby najmniejszym kosztem dojść do swego celu. Jestem cieczą drążącą w kamieniu swoje idee. Nie poddaję się nawet gdy muszę płynąć pod górę. Wiem, że z rozpędem jaki mi towarzyszy podpłynę pod każde wzniesienie. Przy każdym wodospadzie trudności łapię tlen i pozawalam żyć rybom pływającym w moim otoczeniu. Jestem jak deszcz uderzający w policzki spragnionych w letnie dni. Przynoszę ukojenie z każdą kroplą gdy otacza mnie ciepło. Ty jesteś Ciepłem które mnie ogrzewa. Nie pozwalasz abym spadał w postaci gradu niszcząc wszystko czego się dotknę. Łagodzisz każdy mój cios zamieniając go w upominające łzy pogody. Zamieniasz moją postać lodu w wartki strumień pełen życia. Pozawalasz aby inni cieszyli się obcując ze mną bezpośrednio a nie zza grubej tafli lodowiska. Chronisz mnie przed raniącymi mą skorupę łyżwiarzami. Pozwalasz abym miał równe prawa w świecie pełnym wyzysku. Dajesz mi możliwość współgrania z chcącymi nauczyć się pływać. Dajesz im ciepło które tylko w połączeniu naszych dwóch światów pozwalają na uśmiech obojga stron. Chronisz wszystkich dookoła skupiając się na mnie. Może tego nie doceniam, może za dużo uwagi poświęcam tylko sobie. Może to dlatego, że wiosnę czuję w sercu. Każdego dnia podnosisz mą temperaturę, chcę abyś doprowadziła mnie do wrzenia. Aby nastało lato a ja w postaci pary zawitałbym w powietrzu i mógłbym razem z Tobą przemierzać świat podziwiając go z widoku chmur, Ty zaś zemną zwiedzałabyś wodny świat. I tak razem byśmy trwali do jesieni naszych dni, po to aby po zimie spotkać się ponownie i rozpocząć wędrówkę w nieznane.