czwartek, 27 czerwca 2013

Papierowy absurd

Od ponad tygodnia rozglądałem się za kartkami A3 takimi jak w  bloku technicznym. Dokładniej potrzebowałem 200sztuk do pięknego "zielnika". Przeglądając oferty sklepów wielkopodłogowych krew mnie zalewała gdy widziałem cenę bloku A3 10kartek w cenie od 3,5zł do 5,07zł. Cena A4 niższa bo i większe nań zapotrzebowanie. A3 w ryzie 250 kartek ale nie takich grubych jak bym chciał nie dostałem. Śmigając po różnych sklepach papierniczych, hurtowniach itp. dotarłem do Makro. Tam dokonałem zakupu, małej ryzy 250kartek o gramaturze 160mg/m^2(chyba taka jednostka tam jest) za54,coś zł, nie są zadowalająco sztywne, ale są lepsze niż takie zwykłe osiemdziesiątki.Resztę się sprzeda :P

wtorek, 25 czerwca 2013

Mózgopranie

Od dawien dawna nie oglądam telewizji bo już jako gimbus wiedziałem, że telewizja kłamie i manipuluje. Ostatnimi czasy głośno w mediach było na temat wycieków tajnych danych o szpiegostwie w sieci przez rządy amerykańskie. Walka anonimowych z korporacjami itp itd. Internet jest taki niebezpieczny. Dziś się o tym przekonałem. Postanowiłem sobie pobiegać, zrobiłem te 800metrów i wróciłem do domu. Pot się ze mnie lał niemiłosiernie. Jeden z moich lepszych sprintów na krótki dystans, niby chwila ale rozgrzewka 15minutowa musiała być. Do sedna zdyszany jak pies po gonitwie za zajączkiem walnąłem się na kanapie i z nudy odpaliłem cudo techniki. Trafiłem na wiadomości gdzie Pokraśko śmiesznie komentował w amerykańskim stylu sytuacje podkładających bomby w szpitalach. Całego nie widziałem ale trwało to ponad 7minut. W wiadomościach, ja rozumiem. Moim zdaniem wiadomość powinna zamknąć się w kilku zdaniach. "Imbecylu uważaj znajdziemy cię bo przez ciebie ucierpiało tyle i tyle osób, wstydź się." Może to co teraz piszę zasługuje na większy rozgłos. Ale zaczęło mnie zastanawiać dlaczego tak o tym trąbią. I EUREKA mówią wreszcie, że informacje które docierały do policji były wysłane, uwaga, mailem. Internet to doskonałe miejsce dla chowających się tchórzy i psycholi, zgoda. Komentarz dalej, niebezpieczeństwo w sieci powinno być bardziej ograniczone. Z wypowiedzi eksperta który domniemał sprawcy jedną z  przyczyn była to możliwie osoba znająca się na rzeczy, która jak twierdził chciała zwrócić uwagę na słaba kontrolę w sieci. Chwila przemyślenia i już wiem z czym mamy do czynienia, otóż mamy piękny przekaz podprogowy. Skoro wszyscy są przeciw ingerencji rządu w sieć zastraszmy ludzi takimi akcjami. Pokażmy jak to jest źle, jak się znajdzie wariat  gdy nie ma się odpowiednich narzędzi w państwie prawa. Pokazać przecież trzeba, że dla Twojego bezpieczeństwa będziemy monitorować każdy Twój ruch. Kolejne wiadomości i leje się woda. Dosłownie powodzianie i ich w mieszkaniach pływanie. Jak to źle jak niedobrze. Odwracanie kota ogonem. Ja się pytam dlaczego rowy melioracyjne są pozatykane. Więzienia pełne to niech pracuje jeden z drugim. Ajj zapomniałem więzień to człowiek któremu należy płacić za wykonaną pracę. Nie po to przestrzegam tego jak zwała tak zwał moim zdaniem pojebanego prawa aby taki zwyrodnialec się opierdalał na pryczy w wygodnej klimatyzowanej celi. Ja bym im wszystkim znalazł pracę a gdyby który próbował uciekać to kazałbym strzelać. Bo gdy człowiek wie co mu grozi to parę razy się zastanowi. Oczywiście świata nie da się naprawić stawiając dobro ludzkie nad każde inne bo w ten sposób będziemy ciężko pracując utrzymywać wszystkie niedojdy. A może kto wie, może to najlepsze wyjście dla kogoś komu wystarcza mała prycza i skromny zasiłek.

P.S. Czasem warto się zastanowić dlaczego jakiś temat jest nagłaśniany.
P.P.S. Pozdrawiam czytelników :)

środa, 19 czerwca 2013

Jedziemy na cegły.

Męczący dzień. Wracając do domu przechodzę zawsze przez plac koło szkoły. Na tym placu dzieciaki śmigały rowerami, a raczej rowerkami. Krzyk okropny jak na moje uszy o tej porze dnia. Przekrzykiwali się gdzie się wybrać na tych rowerkach. Jedna z dziewczynek krzyknęła "na cegły!". I przypomniało mi się moje dzieciństwo. Też kiedyś z kolegami jeździłem rowerami, no rowerkami. Też mieliśmy swoje miejsca. Śmigaliśmy "na dziury" w pobliskim lesie, "na fundamenty" znajdujące się na działce, na której budowa domu nie mogła się długo zakończyć. Czy na owe cegły na innej budowie. U nas pewnie cegły oznaczały inne miejsce, ale wystarczyła nazwa uruchamiająca wspomnienia. I od razu zrobiło mi się jakoś tak i szczęśliwie, i smutno. Dzieciństwo minęło, beztroskie kręcące się kółka nie wrócą tak szybko. I tu przemyślenie, nie wrócą tak szybko bo wrócą. Może nie moje a moich dzieci. Ale najpierw praca, dom, na kocią łapę mam nadzieje, że nie przyjdzie mi żyć.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Patola



dobrych 7 lat temu byłem na piwku z kumplami. No wiadomo, pić nie wolno na ulicach, ale jednak uległem pokusie. Niedaleko jest las łączący wiochę z cmentarzem, niewielki ale jest. Akurat tam robili drogę, więc rozkopane a, że godzina bliska 22 więc ciemno. Usadowiliśmy się jakieś 30 metrów od skraju jezdni, widać nas nie było więc nikogo nie deprawowaliśmy swoimi browarami, po poczęstunku zebraliśmy kapsle i butelki, bo się nie śmieci nigdzie pamiętajcie i wracamy do domu. Wyszliśmy na boczną drogę w lesie słysząc krzyki jakiś dziewczyn. Spokojnie krzyczały do nas. Ciemna noc, trzech typa w dresach po biegach dla sportu i drące się do nas dziewoje. No co zapoznać zawsze można. Podchodzą bliżej, coś niskie są… ja mam 182chm wzrostu to mogło mi się wydawać. Ciemno było, twarzy za dobrze nie widziałem. Więc pytam jakoś was nie kojarzę, jeździcie autobusem? Odpowiedziały że nie więc wniosek szybki są z gimnazjum. No to ja już zonka łapię, bo sam stary dziad jestem przy małolatach 22 to już liczba w porównaniu z 15 i 16 lat. No to kultura, hehe pytam same w nocy? Ciemno jest, jesteście wstawione? Czy to nie przesada? Lekcje odrobione? I tu się dowiedziałem, że: Szkoła jest dla debili uczyć się nie trzeba. Mają rację szkoła jest dla imbecyli bo kto chce się czuć to będzie skwitowałem. Przecież ktoś musi u mnie sprzątać w firmie. Jeszcze jej nie mam, ale patrząc po dzisiejszej wybaczcie słowo gówniarzerni o takie coś się nie boję. Nale do szesnastki dzwoni jej facet lat 24 się dowiedziałem że niecierpliwi się z seksikiem. Aha… komentarz mój w stronę kumpla dość głośno, pamiętasz tamtą Kasię z wózkiem co ją mijaliśmy. Na co oburzona dziewczynka, że nie mas się czym przejmować. Seksie z gumą czy bez ona jeszcze nie zaszła i nie zajdzie… No to gratulacje. Jej koleżanka patrząc na mnie i moje jakże bolące słowa chciała mnie przygasić w nieco dziwny sposób… że tu i teraz może mi się oddać. Hehe, wiem, że jestem zajebisty więc skwitowałem. Nie chcę czegoś złapać, dzięki. Obraziły się i poszły.
Dlaczego przytoczyłem tą historię? Dziś widziałem te młode, dziś te młode mamuśki. Obie, jedna z córeczką, druga z bliźniakami. Z tym, że jedna z mam nie miała zębów z przodu. Świat jest okrutny a może piękny tylko ludzie (ujowi. Głupota tak szybko się rozprzestrzenia ehh.

Przemyślenia pozostawiam wam. Co myślicie o takim ku… chociaż tego nawet pod ku*estwo podpiąć się nie da.

Czas zmarnowany a, i owszem.



Filmy oglądam bo lubię czasem na kompie, czasem na DVD. Niezliczone ilości, miewam myśli, że powinienem zostać krytykiem filmowym. Widziałem dużo i widzę dużo, nie jestem przeciętnym widzem, zdaje mi się, że potrafię obserwować i wyciągać wnioski. Czy tak jest? Ale nie o tym, marnuję czas na serialach, arrow zombiaki czy anime. Zawsze coś się dzieje, marnuję czas? Czytam książki, taak w domu,  podczas podróży na uczelnie i powrotem w poczekalni u lekarza i na wykładach które są jasne jak słońce a obecność musi być. Marnuję czas? Otóż nie, całe życie to dążenie do śmierci a naszym zadaniem jest to aby sobie dany czas umilić. Nawet pisanie tego bloga jest nijako metodą na zabicie czasu. Rodzi się pytanie, czy nie potrafiłbym lepiej wykorzystać tego czasu? Zapewne tak. Nauka, rozmowa ze znajomymi czy jakieś ćwiczenia dla lepszej kondycji. Kiedyś gdy mam nadzieję będę ojcem a mój syn/ córka zapyta się mnie co robiłem będąc młodym podam kilka przykładów odbiegających od codzienności bo i takie każdy z nas powinien mieć w swoim życiu i powiem jeszcze „Twój ojciec nigdy się nie nudził”. Są ludzie co narzekają na nudę, tak się nie da ja nigdy się nie nudziłem, może chorowałem a to nie pozwalało mi na realizację swoich umiłowań. Zatem zawsze jest coś do roboty, zawsze jest coś co pozwoli Tobie byś zmarnował swój czas na pierdoły, pierdoły dla jednych a dla innych sposób na życie i czasem na zarabianie. Nie powinno nas interesować, to co robią inni o ile nam to nie zagraża. Ktoś lubi grać niechaj wypala sobie oczy przed monitorem, ktoś kocha czytać niech pozwala aby fikcja drążyła jego umysł, ktoś ogląda seriale, pozwól mu mylić dzień z nocą. Znajdź sobie zajęcie które pozwoli Tobie na realizację swoich zachcianek. Pisze, pozwól jeśli go nie znasz, bo g powinno cię obchodzić innych życie. Natomiast jeśli jesteś w danej komórce społecznej pokaż innym inne sposoby na morderstwo czasu przypomnij tej osobie, że ma innych a sam pamiętaj o tych innych, w społeczności nie żyjesz sam, no chyba że tak… to jesteś szczęściarzem? 

piątek, 7 czerwca 2013

Nie zrób kleksa!

Ludzie każdy z nich jest nieszablonowy posiada swój charakter który ciągle się zmienia. Może nie tak do końca diametralnie z bieli w czerń, ale oscyluje na tej tęczy. Ostatnio zacząłem się zastanawiać czy ja się zmieniłem. Zapewne tak ale jak? Czy warto to rozważać? Ludzie mówią, że z kim się zadajesz takim się stajesz. Mam być pędzlem nasączonym swoim kolorem np. zielonym i rysować własną drogę na wielkiej kartce papieru na której spotkać można innych malarzy. Każdy z nas jest narzędziem artysty jedni malują grube linie o ciepłych kolorach inni cienkie o zimnych, niektórych prawie nie widać a to może właśnie oni szkicują nam pola do zamalowania. Błądząc tak po powierzchni arkusza dnia czasem zatrzymujemy się w miejscu aby odpocząć mocząc przy tym kartkę farbą aż do rozmoczenia, pojawiają się dziury których nie można niczym załatać, podklejanie sztucznych wspomnień z telewizora nie jest w stanie oddać emocji towarzyszących podczas przeplatania się kolorów. Jednak pędząc zbyt mocno możemy czasem niechcący przekreślić kogoś kolor pozostawiając wielkiego kleksa którego nikt już nigdy nie wywabi. Czasem jednak szkic jest niewidoczny a łączące się na nim kolory są przyjemne dla wzroku, tworzący się nowy kolor zapełnia kartkę dalej. Oby jej nam nie zabrakło.

Zakochańce



Dziś o miłości. Ona poprawiła mi wzrok. Ostatnie lata gdy budziłem się rano i wychodziłem na uczelnię czy chociażby wyglądałem przez okno, światło porannego słońca oślepiało mnie i musiałem mrużyć oczy. Tak z zaciśniętymi powiekami mijały mi całe dnie a wieczorami zasiadałem przy komputerze, gdzie w zaciemnionym pokoju traciłem czas na gry. Dziś jest inaczej. Czas spędzony z J. otworzył mi oczy. I nie tylko poprawił go  w sensie fizycznym czy jak to się tam zwie biologicznym. Teraz w blasku słońca mogę podziwiać jej piękno nie mrużąc oczu, bo chęć obcowania z nią wyciągnęła mnie z ciemnego dołu po którym kroczyłem w kółko. Teraz nie obawiam się jasności i unoszę wysoko powieki aby cieszyć się wszystkim co widzę. Podziwiając chmury na niebie czuję się jakbym latał a delikatny powiew wiatru mnie tylko w tym upewnia. Gruchające gołąbki, teraz dopiero zobaczyłem, że te dobierają się w pary. Każdego dnia jedna taka para siada przed moim oknem i sobie grucha. Wszędzie miłość w przyrodzie. To teraz sprowadzę tekst trochę do ziemi, bo się za słodko zrobiło. Mając osobę którą się kocha chce się dla niej jak najwięcej zrobić, chce się ją zadowalać w każdy możliwy sposób. Czy to pomocą w pracach, czy śniadaniem, może być do łóżka świntuchy. Ale jeśli nie czujesz potrzeby dawania a nastawiasz się jedynie na odbiór to zastanów się czy warto coś dać od siebie a może wtedy Twoje życie będzie jeszcze piękniejsze. Często jest tak, że sam chciałbym dać więcej niż jestem wstanie zaoferować. Wtedy czasem odczuwam swoją niedoskonałość. Ale nie przejmujcie się, nikt nie jest doskonały i jeśli druga połówka was kocha to na pewno przymknie oko na wasze mankamenty. Co nie znaczy, że macie przestać się doskonalić. Bo jeśli każdego dnia kochacie mocniej to każdego dnia chcecie dać więcej, a więcej nie znaczy wszystko. Czasem warto podzielić się obowiązkami. Jedna strona cieszy się z zaoferowanej współpracy a drugiej sprawia przyjemność bycia potrzebnym. Pozdrawiam zkaochańców a samotnym życzę lepszego jutra.