Dzień upalny, pogoda dopisuje. Słońce przez większość dnia a teraz chmury i całe szczęście ile możne wytrzymywać to 39*C. Jaka pora roku taka pogoda, lato a ja zawsze ubiłem zimę za jej szare kolory. A teraz to sam nie wiem co lubię bardziej. Będąc zawsze szarym człowieczkiem, marudą i krytykiem, zima najbardziej oddawała moje uczucia. A może i samego mnie. Bałwan, nadęty arogant. Dziś z trudem łapiąc oddech przy męczącej podróży do kuchni po szklaneczkę zimnego napoju uświadomiłem sobie, że dziś łapię oddech w którym czegoś mi brak. Mam dzień wolny, od wszystkich i od wszystkiego. Ukochana wyjechała na dwa dni a ja załatwiając sprawy na miejscu zmuszony zostałem do ich dopełnienia i rozłąki. Dwa dni a mi jej brak. Kontakt mamy na bieżąco bo od czego są te wszystkie komunikatory, ale to nie jest to samo co face to face. Teraz piszę przy muzyce gdzie główne skrzypce odgrywają właśnie skrzypce przy akompaniamencie fortepianu. Dobrać odpowiedni utwór do tej chwili jest naprawdę trudno. Jestem wesół, że odpoczynek ogarnął me ciało i duszę jednak odczuwam smutek bo dziś nic konstruktywnego nie zrobiłem. Upał nie pozwala na nic. Nawet grać się nie da bo pad lepi się do łap a tworzenie większego przemyślenia sprowadza się do bełkotu. Dlatego póki nie opadnie temperatura a me serce nie zacznie normalnie bić zaprzestaję tworzenia tekstów. Haha nie cieszcie się złowrodzy, dziś wieczorem coś jeszcze naskrobię. Dziś o 16:10 nad morzem pogoda taka :P
Chmurki i upał prawie jak u mnie 270km od brzegu morza gdzie zostało wykonane to foto.
Pozdrawiam i życzę ładnej pogody.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz