poniedziałek, 1 lipca 2013
Przodem do przodu
Wychodząc wczoraj od ukochanej w mej głowie grała taka ilość chemii, ze czułem się pijany. Wsiadłem do autobusu i usiadłem na pierwszym wolnym miejscu. Zawsze siadam tyłem do kierunku jazdy, wczoraj było inaczej. Uczucie przyśpieszenia pojazdu wywarło ma mnie zdziwienie. Niby się jeździ samochodem, rowerem przodem ale to uczucie było inne. Mówiło weź coś zrób pokazując kierunek. to była tylko chwila, mały przebłysk, który mimo fizycznego cofnięcia się płynu w uchu środkowym nadał pęd ku przyszłości. Trzeba się zastanawiać nad tym co będzie później a nie nad tym co już było. Możemy starać się niwelować skutki naszych poczynań z wczoraj ale nigdy nie naprawimy swoich błędów. No chyba, ze zetniemy wszystkie relacje ze znajomymi jak odciąć możemy gałąź z drzewa owocowego. Każdy z nas dąży bowiem do wypuszczenia pączka kwiatu i wydania owocu naszej ciężkiej pracy. Od nas zależy jak nasza gałązka będzie wyglądać, Możemy zdecydować o jej kształcie, chociaż czasem genetyczne uwarunkowanie nie pozwoli nam na idealny kształt. Możemy za to postarać się aby owoc naszej pracy był piękny i zdobił nasze być może szkaradne oblicze. Odwróćmy zatem ostrość fotografii z naszej przeszłości na przyszłość i malujmy niepowtarzalne dzieło naszego życia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz